• Polski
  • English
  • French

Recenzje

Wstęp do katalogu wystawy indywidualnej - Katowice 1964(fragment)


Ze sztuką Poniewiery zetknąłem sie poraz pierwszy na pewnej okręgowej wystawie ZPAP w lokalu "Trybuny Robotniczej" na przełomie 1961/62. Był to niewielki pejzaż podgórski utrzymany w ugrach i brązach z uproszczonymi formami dwóch domków oraz biegnących w głąb bruzd roli i falistych pagórków. Nikł on nieco wsród znacznie efektowniejszych dzieł innych artystów i dopiero przy bliższym spojrzeniu ujawniał swe nieprzeciętne zalety. Już wówczas dostrzec można było cechy, które towarzyszą twórczości Poniewiery po dzień dzisiejszy: prostotę, skupienie i ekonomię środków. Plastyka Poniewiery wydaje się dziwnie jak na młody wiek artysty, samorodna i ukształtowana. Poszukiwanie jej artystycznych przodków czy inspiratorów jest równie niełatwe jak zbędne. Dzieła choć odległe od przedstawiania są zawsze wynikiem dialogu artysty z naturą. Dialog ten posiada jednak osobliwe właściwości. Poniewiera przybiera wobec motywu postawę skupionej obserwacji, za pomocą której chce dotrzeć do tego co pod względem wizualnym stanowi rdzeń tego motywu, coś czego nie można usunąć bez jego zniszczenia. Dotyczy to przede wszystkim formy obserwowanego przedmiotu. Takie tendencje nie są oczywiście czymś nowym. Robili to już kubiści, ale Poniewierze chodzi o coś innego, niż intelektualna analiza i chwytanie całokształtu aspektów formy. Stara się on w tejformie dostrzec to co można przetłumaczyć na prosty i lapidarny, ale trafiający w istotę rzeczy znak plastyczny. Z tą skupioną obserwacją łączy się bowiem dążenie do rozwiązań jak najprostszych i do ascetycznej niemal oszczędności środków.

Wyraża się to zrówno w traktowaniu przedmiotowych elementów obrazu sprowadzanych do geometrycznych znaków: sześcianów budynków, prostokątnych płaszczyzn murów, owali twarzy wieńczący wydłużony prostokąt tułowia, jak i w samej konstrukcji obrazu opartej na najbardziej elementarnym stosunku pionów i poziomów przecinąjących się pod kątem prostym.

Ekonomia środków widoczna jest również w dziedzinie koloru o wyjątkowo ograniczonej gamie. Są to przeważnie brązy, ugry, czernie, szarości czasem oziębione domieszką błękitu przytłumione akcenty bieli. Kolorowi przypada w obrazach Poniewiery inna rola niż formom i ich układom: jest on dla niego przede wszystkim środkiem uczuciowej ekspresji. Trzeba bowiem wreszcie wyraźnie powiedzieć, że wbrwe sugestiom intelektualno-analitycznego stosunku do natury, wywoływanym przez pewne cechy jego traktowania form i konstrukcji obrazu, stosunek ten jest u Poniewiery przede wszystkim uczuciowy. Traktowanie koloru ujawnia to najwyraźniej. Artysta potrafi wycisnąć ze swej skąpej, ciemnej gamy barwnej nieoczekiwane zasoby lirycznej ekspresji. Kolory jego są głębokie, dźwięczne, czasem zwłaszcza w ostatnich obrazach, wzbogacone efektami faktury. Potrafi również sugestywnie określać nimi światło w obrazie, od fosforescencji starych murów po oślepiający blask oranżu, jednego chyba poza bielą jasnego koloru w jego palecie.

I z taką postawą, z takim zespołem środków formalnych przystępuje Poniewiera do interpretacji pejzażu śląskiego. Dostrzega w nim przede wszystkim mury i kominy. Stare mury domów przecięte wąskimi jak strzelnice oknami, smukłe piony kominów stają się u niego niemal obsesją. Krajobraz śląski Poniewiery jest mroczny, trochę smutny i tajemniczy i bardzo poetyczny. Pod ciemnoszarym niemal czarnym niebem ciągną się brązowe lub szare mury ze stebrzystymi lub żółtawymi fosforescencjami przecięte niespokojnym rytmem czarnych kominów. W niektórych tylko obrazach dach zabłyśnie nasyconym gorącym oranżem, jakby padł na niego odblask łuny wytopu.

Do coraz liczniejszych odkrywczych koncepcji malarskiego pejzażu górnośląskiego doszła w sztuce Poniewiery nowa, o wybitnych walorach plastycznych i niepokojącej poetyckiej wymowie.

 


mgr Alfred Ligocki

 

 

str: 1 2 3 4 5 Następna »